Niebywały pojedynek Raymonda van Barnevelda. Mecz, ktory powinien zostać zapamiętany na długo. Michael van Gerwen nie zdobędzie tytułu Mistrza Świata!
Adrian Lewis 4-0 Mensur Suljovic
Statystyki: http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=130928
Pojedynek z serii „kto będzie odrobinę mniej tragiczny na doublu”. Podejrzewam, że Suljovic był zestresowany wagą spotkania (w końcu to Mistrzostwa i pojedynek z Lewisem), a Adrian wkurzał się na tempo spotkania. Także było źle. Z drugiej strony wygranych się nie osądza i 4 do 0 siedzi. Awans do kolejnej rundy w kieszeni. Nawet się dzisiaj Adrian nie spocił tak, jak zwykle.
Gary Anderson 4-0 Vincent van der Voort
Statystyki: http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=130930
Wcześniej Gary oglądał pojedynek Michaela Smitha. Teraz Michael siedział na trybunach, aby podziwiać wyczyny swojego promotora. A było co podziwiać, gdyż Gary kontrolował pojedynek od początku do końca, w każdym momencie. Nie dał nawet cienia szansy, nawet odrobiny złudzeń Holendrowi. Ten mógł się tylko denerwować, co też czynił wymownie i często… aż do momentu przejścia w stan zniechęcenia.
Vincent pierwszego (i ostatniego…) lega zdobył dopiero po 3 lotkach meczowych Garego. Stanął przed tarczą, podniósł ręce do góry i sarkastycznie prosił o brawa z uśmiechem na usta.
Michael van Gerwen 3-4 Raymond van Barneveld
Statystyki: http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=130926
Fenomenalny i niesamowity mecz o niewiarygodnym zakończeniu! Świat się posypał po raz kolejny i lider bukmacherów, niekwestionowany faworyt do zwycięstwa, musi pożegnać się z turniejem. Ale jakich emocji doświadczyliśmy, jak wspaniałych akcji byliśmy świadkami!
Dla przykładu wyobraźcie sobie stan (2) 1-1 (2) i lega zaczyna Barney. Kradnie go MvG i właściwie sytuacja robi się bardzo trudna. Jeśli pan zielony zabierze tego seta, to „poczuje krew”. W kolejnym legu to Barney kradnie punkt i ostatecznie za chwile zdobywa tego seta zejściem ze 124!
Z kolei kolejny set leci na konto MvG, gdzie ze stanu 2 do 2 MvG schodzi poprzez 135. Trzaska też 7 perfekcyjnych lotek. Nie-sa-mo-wi-te!
Kibice Barney’a płaczą ze szczęścia. Raymond biegnie przez scenę niczym Smith po wygranej na Taylorem. Wrzawa, wrzask, niedowierzanie, harmider. Niektórzy mówią, że to MvG był lepszy, ale to już nieważne. Raymond awansuje!!!
Po wszystkim Michael w wywiadzie powiedział coś na zasadzie: „Porażka jest bolesna, ale mogę winić tylko siebie. Raymond zagrał dobry mecz i wygrał. Miałem dobry rok, ale to już nieważne- chciałem wygrać TEN turniej”.
Cały mecz znajduje się np. tutaj:
Część 1: https://www.youtube.com/watch?v=L3EgDJCUgJA
Część 2: https://www.youtube.com/watch?v=3Qo_bczTkjE
Część 3: https://www.youtube.com/watch?v=uSuio8i4C4U
Część 4: https://www.youtube.com/watch?v=v33BiyYPzRc
Barney jak cichy zabójca. Przed rokiem tak puścił Lewisa.
jak wejsc w statysttyki danego ZAKONCZONEGO meczu na stronie, na ktorej dajesz staty ?
Musisz skopiować podany adres i wkleić na pasku adresu 🙂
chodzi mi o to – jak znalezc staty z poprzednich spotkan na tej stronie. bo live tylko potrafie wejsc ;p
np jakbym chcial teraz znalezc liczbe 180′ Barneya z MVG
Jasne. Otwierasz sobie wpis z danym pojedynkiem i szukasz czegoś w stylu:
Peter Wright 4-3 Dave Chisnall
Statystyki: http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=130929
To co jest po słowie „statystyki:” kopiujesz w całości do paska adresu i otwierają się statystyki z tamtego pojedynku 🙂
chyba sie nie rozumiemy…
a jak nie dodales wpisu?
np z pierwszych rund?
chodzi mi na stronie. wchodzę w dartdata, i gdzie dalej żeby miec staty ?
To tak- nie rozumieliśmy się 😉
Nie ma na tej stronie takiego spisu wszystkich pojedynków, ani nic takiego.
Można próbować szukać zmieniając numery w adresie.
czyli:
Statystyki: http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=130929
i manipulujemy numerem 130929 zmieniając go na kolejne/poprzednie.
Podsumowując- nie ma takiego spisu statystyk, aby sobie je przeglądać/wyszukiwać. Dlatego też dodaję linki, jeśli dodaję wpis 😉
Och Barney! Jeszcze tylko Taylor out i będę szczęśliwy :P.
Rozumiemy się 😉
Brawo Barney!