World Darts Championship PDC 2016- dzień 11, wieczór

Niebywały pojedynek Raymonda van Barnevelda. Mecz, ktory powinien zostać zapamiętany na długo. Michael van Gerwen nie zdobędzie tytułu Mistrza Świata!

Adrian Lewis 4-0 Mensur Suljovic

Statystyki: http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=130928

Pojedynek z serii „kto będzie odrobinę mniej tragiczny na doublu”. Podejrzewam, że Suljovic był zestresowany wagą spotkania (w końcu to Mistrzostwa i pojedynek z Lewisem), a Adrian wkurzał się na tempo spotkania. Także było źle. Z drugiej strony wygranych się nie osądza i 4 do 0 siedzi. Awans do kolejnej rundy w kieszeni. Nawet się dzisiaj Adrian nie spocił tak, jak zwykle.

 

Gary Anderson 4-0 Vincent van der Voort

Statystyki: http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=130930

Wcześniej Gary oglądał pojedynek Michaela Smitha. Teraz Michael siedział na trybunach, aby podziwiać wyczyny swojego promotora. A było co podziwiać, gdyż Gary kontrolował pojedynek od początku do końca, w każdym momencie. Nie dał nawet cienia szansy, nawet odrobiny złudzeń Holendrowi. Ten mógł się tylko denerwować, co też czynił wymownie i często… aż do momentu przejścia w stan zniechęcenia.

Vincent pierwszego (i ostatniego…) lega zdobył dopiero po 3 lotkach meczowych Garego. Stanął przed tarczą, podniósł ręce do góry i sarkastycznie prosił o brawa z uśmiechem na usta.

Vincent po zdobyciu jedynego lega w meczu

Vincent po zdobyciu jedynego lega w meczu

 

Michael van Gerwen 3-4 Raymond van Barneveld

Statystyki: http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=130926

Fenomenalny i niesamowity mecz o niewiarygodnym zakończeniu! Świat się posypał po raz kolejny i lider bukmacherów, niekwestionowany faworyt do zwycięstwa, musi pożegnać się z turniejem. Ale jakich emocji doświadczyliśmy, jak wspaniałych akcji byliśmy świadkami!

Dla przykładu wyobraźcie sobie stan (2) 1-1 (2) i lega zaczyna Barney. Kradnie go MvG i właściwie sytuacja robi się bardzo trudna. Jeśli pan zielony zabierze tego seta, to „poczuje krew”. W kolejnym legu to Barney kradnie punkt i ostatecznie za chwile zdobywa tego seta zejściem ze 124!

Z kolei kolejny set leci na konto MvG, gdzie ze stanu 2 do 2 MvG schodzi poprzez 135. Trzaska też 7 perfekcyjnych lotek. Nie-sa-mo-wi-te!

Kibice Barney’a płaczą ze szczęścia. Raymond biegnie przez scenę niczym Smith po wygranej na Taylorem. Wrzawa, wrzask, niedowierzanie, harmider. Niektórzy mówią, że to MvG był lepszy, ale to już nieważne. Raymond awansuje!!!

Po wszystkim Michael w wywiadzie powiedział coś na zasadzie: „Porażka jest bolesna, ale mogę winić tylko siebie. Raymond zagrał dobry mecz i wygrał. Miałem dobry rok, ale to już nieważne- chciałem wygrać TEN turniej”.

Cały mecz znajduje się np. tutaj:

Część 1: https://www.youtube.com/watch?v=L3EgDJCUgJA
Część 2: https://www.youtube.com/watch?v=3Qo_bczTkjE
Część 3: https://www.youtube.com/watch?v=uSuio8i4C4U
Część 4: https://www.youtube.com/watch?v=v33BiyYPzRc