World Cup of Darts 2014- półfinały

Anglia, którą ciągnie do finału Phil Taylor.

Australia w której główną rolę gra Whitlock.

Holandia, która potrafi zagrać double, ale mecze pojedyncze van Gerwena to tragedia.

Irlandia Północna co do której mam mieszane uczucia. Dolan jest bardzo dobry i ma wysokie zejścia. Mansell próbuje dorównać koledze, ale skutek jest różny.

Oto drużyny półfinałów. Finaliści są raczej wiadomi.

Na początek Holandia i Irlandia Północna. Dolan dzielnie rozpoczął z MvG i wyszedł na 0:2. Później 2:2, 2:3, 3:3 i decydującego lega wygrywa Brendan! Wie jednak, że to małe zwycięstwo, gdyż Mansell z Barney’em ma małe szanse.

Rzeczywiście ten zagrał na średniej 78 punktów i miał tylko jedno podejście do doubla. Przegrał do zera. On jest chyba jedynym zawodnikiem, który reklamuje dwie marki darterskie: Powercore i Cosmo Darts. Ja w tej chwili nie kojarzę innych takich kozaków.

W doublach Holendrzy nie pozostawili złudzeń. Wspaniale się uzupełniali, wystawiali sobie kończące i nie dali żadnych szans przeciwnikom. Na koniec 3 lega mieli średnią 122,5 punktów! Kosmos! Do zera. Zobaczcie statystyki: http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=99332

Już po chwili na scenie pojawili się reprezentanci Anglii i Australii. Simon Whitlock wyszedł na przeciw Taylorowi. Jedno zejście udało mu się poczarować (przypadkiem). Kończył 30 przez D10, D5. Phil z 65 schodzi przez Bull’s Eye. Szybka lekcja od Phila przyjęta.

Następnie pojawili się Nicholson i Lewis. Brak formy u Adriana jest wręcz szokujący. Chociaż udało mu się zejść ze 153, a później przez środek z 74, to trzeba położyć nacisk na „udało się”. Paul wygrywa pojedynek. Gratulują sobie z Adrianem, po czym Paul zaczyna krzyczeć na większego kolegę. Następnie z wielką, wielką złością wyciąga lotki z tarczy i jeszcze raz celebruje zwycięstwo. Co się stało- tego nie wie nikt. Najpewniej z samym Adrianem na czele.

Doubla znów uciągnął Taylor i Anglia wywalczyła udział w finale. Znów do zera. Znów tylko 1 podejście do doubla. W tym pojedynku nie było ani jednego maksa.