Ten czwartek nie sprzyja oglądaniu darta. Majówka, grille, napoje. Ale w moim przypadku dziecko już śpi za ścianą, więc można zobaczyć, kto tam dzisiaj zaskoczy widzów.
Na początek Thornton z Chisnallem (http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=98435). Szkot już wie, że nie przejdzie do kolejnej rundy, ale mimo tego nikt nie spodziewa się, że odpuści ten mecz. Chisnall ostatnio cały czas chwalony za punktowanie i poprawione double. Wyszli na scenę i dali popis umiejętności. A dokładniej Robert pokazał na co go stać. W pierwszym pojedynku wieczoru widzieliśmy 12 maksów (w tym 9 Roberta), i 15 wyników powyżej 140 punktów. Świetne wyniki, niezłe tempo, zbyt mało walki (albo możliwości) u Chisnalla. On potrzebował tych punktów.
Czas na pojedynek tytanów- Barney i Taylor (http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=98436). Już na wstępie bardzo się ucieszyłem. Barney podczas wejścia miał niezwykle waleczny wzrok.
Zaczęło się jednak nie po myśli fanów Holendra. Pierwszy leg słabiutki u obu graczy- bierze go Barney. Za chwilę jednak trzy legi dla Mistrza, w tym jeden po 7 perfekcyjnych lotkach! Myślałem, że Raymond będzie tym przybity, ale podniósł się i z godnością z 1:3 zrobił 5:3!
Następnie odwrócenie losów spotkania i wyrównanie 5:5. Wtedy zacząłem się bać, ale zupełnie niepotrzebnie. Raymond zabezpiecza sobie remis (6:5), który po chwili staje się faktem. Statystyki bardzo równe i z przebiegu gry uważam, że remis jest sprawiedliwy w tym przypadku.
Najważniejszy dzisiaj pojedynek dla mnie. Czyli aktualny Mistrz Świata i aktualny Mistrz Radości z Gry. Michael van Gerwen i Gary Anderson (http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=98437). Ja przyznaję, że MvG nie był dzisiaj sobą (nie zjadł batonika?). Ale w takim momencie nie jest to ważne. Gary wygrał, a potrzebował tych punktów bardzo mocno. Próbuje wywalczyć miejsce w ścisłej czołówce- a walczy o to miejsce z samym Taylorem. MvG trafia dzisiaj zaledwie 1 maks, ale mimo tego chciałbym w najlepszej formie grać tak, jak on dzisiaj . Zawodnicy po 50 % na doublu.
Gary jak natchniony zdobywał kolejne legi. Widzieliśmy na tablicy wyników zaskakujące 1:5! Gary na Mistrza! 😉
Najsłabszym pojedynkiem wieczoru mianuję spotkanie Lewisa i Wrighta (http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=98438). Adrian niby uciekał, Peter niby doganiał, Adrian niby uciekał, Peter niby doganiał. I tak dotarli do remisu. Nawet trybuny jakoś ciszej niż zwykle. Miałem wrażenie, że Peter drażnił Adriana, bawił się. Zaskoczony był na zejściu Lewisa ze 122 punktów. W sumie jak piszę, to stwierdzam, że może i nie był to zły pojedynek…
Na koniec pozostał niesamowicie ważny dla Garego pojedynek. Dave podejmuje Phila (http://live.dartsdata.com/MatchView.aspx?MatchId=98439). Idealna dla Szkota była wysoka porażka Mistrza. Czy Chisnall mógł znaleźć w sobie pokłady dodatkowej motywacji? Pamiętajmy, że Taylor wygrywał w ich ostatnich 7 pojedynkach.
No i rzeczywiście Dave grał jak sparaliżowany strachem. Zapowiadało się na przegraną do zera. Ostatecznie dwa legi ugrał, ale nie pomogło to w żaden sposób poprawić kiepskiego obrazu gry. Przede wszystkim znów zawiodły double. Dodatkowo Phil zagrał dużo lepszy mecz niż z Barney’em. Być może po prostu przeciwnik na to pozwolił…
Taylor raczej poza zasięgiem Garego. Ale jak przeanalizujemy tabelę i plan pojedynków to wydaje się wielce możliwe, że To Peter odpadnie z rywalizacji.
Aktualna tabela:
Dodaj komentarz