„Kogo tym razem Taylor pokona w finale?”
Tak mogliście pomyśleć przed turniejem i jest to słuszny tok rozumowania.
Spotkanie przebiegło bardzo ciekawie… delikatnie pisząc 😉
Na początku standardowo- Phil kontrolował sytuację i spokojnie czekał, aż Michael się wystrzela. Druga przerwa przy stanie 6:4, więc tylko jednego lega udało się Mistrzowi przełamać.
Po powrocie z przerwy zrobiło się magicznie. Nie wiem, co wziął MvG, kto go tam… przygotowywał do wyjścia, ale podziałało. Holender wyrwał wszystkie 5 kolejnych legów i w chwale schodził ze sceny na kolejną przerwę. A chwała zasłużona- 2×11 lotka o ile dobrze liczyłem 🙂
MvG wygrywa nad Philem w finale. To może (ale nie musi…) być zapowiedź czegoś wielkiego.
Ponieważ teraz najbardziej liczy się Phil, Lewis i van Gerwen. Tylko Lewis nie potrafi wygrywać ze swoim mentorem.
Michael van Gerwen | 11-7 | Phil Taylor |
20 | 100+ | 17 |
15 | 140+ | 10 |
3 | 170+ | 4 |
5 | 180 | 5 |
102.45 | Average | 102.64 |
110 | High Finish | 88 |
3 | Breaks of Throw | 1 |
11/20 – 55% | Checkout % | 7/12 – 58% |
Dodaj komentarz