
Darter Andy Hamilton
Minął drugi dzień emocji z turniejem World Grand Prix 2013.
Żałuję że nie mogłem obejrzeć wszystkich pojedynków (ominąłem m.in. Justina), ale takie życie.
Zakończyła się pierwsza runda, wprowadzająca. Teraz można przemyśleć postawę poszczególnych zawodników.
I zapoznać się z drabinką, która na końcu wpisu.
Dart World Grand Prix 2013- dzień 2, wyniki

Dart World Grand Prix 2013- dzień 2, wyniki
Dzisiaj krótko, gdyż i godzina późna i tylko połowę pojedynków oglądałem niestety.
Bardzo, bardzo dobre wrażenie sprawił na mnie Andy Hamilton. 100% (przy 6 próbach) na doublach kończących robi wrażenie. Pełne skupienie, nie zawracanie sobie głowy gorszymi momentami. Rzuty bardzo pewne, double w środeczek pola. Rewelacyjna postawa i zasłużone zwycięstwo.
Michael van Gerwen z każdej strony słyszy tyle słów zachwytu, że powinien już latać, a nie chodzić. Ale jak tu nie chwalić, kiedy rozpoczyna się pojedynek, ja wychodzę na papierosa, wracam a tu już przerwa. W tym czasie MvG zdążył wygrać 3 legi! I nie- nie palę fajki z kilogramem tytoniu w środku.
Dziwiłem się, że na koniec wystawili Dolana z Lewisem. Wiem, że to zawodnik miejscowych kibiców i rozumiałem, ale zdawało mi się, że gwiazdor Dolan nie będzie w stanie powalczyć z Adrianem. Tak też rzeczywiście się zaczęło. Ale już drugi set dla Dolana i zaczęła się walka. W pewnym momencie mocno obawiałem się o końcowy wynik, gdyż Lewis zaczął się po prostu denerwować! Na szczęście po 2:2 wziął się w garść na decydujący leg i wygrał. Ale ten pojedynek dał mi wiele frajdy.
- Darter Kim Huybrechts
- Darter Adrian Lewis
- Darter Michael van Gerwen
- Darter Kevin Painter
- Darter Justin Pipe
- Darter Andy Hamilton
Tylko dwa pojedynki nie skończyły się wynikiem 2:0 w setach. Wieczór był więc krótszy, chociaż nieznacznie.
Oto aktualna drabinka i jednocześnie zapowiedź kolejnych pojedynków:

Dart World Grand Prix 2013- drabinka
„Żałuję że nie mogłem obejrzeć wszystkich pojedynków (ominąłem m.in. Justina)”
Naprawdę żałujesz, że Pipa nie oglądałeś? 😉
Naprawdę! Czekam, aż znów wygra jakiś ważny dla niego pojedynek i pokaże swoją „cieszynkę” 🙂