
Darter Adrian Lewis
Czekałem na dzisiejszy pojedynek Newtona i Cavena. Uważałem, że może być naprawdę zacięty i nie zawiodłem się.
Jednak ten pojedynek przebija niedyspozycja Roberta Thorntona na doublach- coś szokującego.
Zresztą- także double pogrążyły całkowicie Baxtera- ale on miał o wiele mniej podejść.
Czyli- podsumowując wstęp- oj, działo się.
Hamilton, White i Wright są dla mnie niespodziankami pierwszej rundy. Pierwszy za aż tak niesamowity występ, drugi za dobry wyniki, trzeci za wygraną w ogóle.
Robert Thornton 3-10 Ian White
Już w pierwszych czterech legach Robert nie wykorzystał 10 lotek na polach podwójnych.
Już po pierwszych dwóch legach zaczął zawzięcie kręcić głową.
Już po pierwszym domyślałem się, że Thornton nie wytrzyma presji w dalszej części meczu.
Trzeba przyznać, że punktował pięknie i zostawiał White’a w cieniu. Nawet przy 15 % skuteczności na doublach (przy 20 próbach) wyciągnął średnią 92 punktów!
Ale to Ian wychodził z tego cienia, zdobywał punkt i wracał na swoje miejsce. Trzeba mu jednak przyznać, że zejście ze 125 punktów poprzez 50 ,25, 50 wyglądało fantastycznie, a widownia wstała aby bić brawo i pochylić czoła.
Tym bardziej, że powtórzył zejście przez środek chwilę później- przypadków nie ma.

Darter Robert Thornton
Wes Newton 8-10 Jamie Caven
Dla mnie miał to być pojedynek wieczoru. Caven, który tak rewelacyjnie grał na Mistrzostwach Europy- czy dowiózł formę? Zawsze mocny Newton, którego darzę sympatią. Długo biłem się z myślami, komu kibicować.
Przez długi czas prowadził Wes, który pięknie rozpoczynał kolejne legi maksami. Jamie nie dał mu jednak odskoczyć i w drugiej części meczu odpalił tak niesamowicie, że przecierałem oczy ze zdumienia. A każdy kolejny sukces świętował razem z kibicami, co na pewno nie pomagało Newtonowi.
Nie zawiodłem się- wiele emocji i piękny pojedynek. Warto zaznaczyć, że wygrał zawodnik, który miał średnią o prawie 7 punktów niższą.
Zdziwiła mnie jedna sytuacja- po ogłoszeniu wyniku 6-4 zawodnicy mieli zejść na przerwę. Caven podszedł do tarczy po lotki, a Wes ustawił się na linii rzutu, aby w trakcie przerwy „poćwiczyć”.
Jamie dość długo zabawił przy tarczy, a gdy zrobił pierwszy krok, koło jego głowy przeleciała lotka. Wes nie dał przeciwnikowi odejść od tarczy. Caven uchylił się, zaśmiał, klepnął Wesa po policzku i na tym się skończyło. Jednak nie wiem, co strzeliło do głowy Newtonowi.

Darter Wes Newton

Darter Jamie Caven
Adrian Lewis 10-5 Ronny Huybrechts
Ronny to miała być niespodzianka tego turnieju. Nic z tego nie wyszło. Obydwaj zawodnicy zagrali słabo, jak na ten turniej i tę federację ( 😉 ). Kiepsko punktowo, kiepsko na doublach, kiepsko z emocjami, kiepsko z show.
Po prostu zapomnijmy, że doświadczyliśmy nieprzyjemności oglądania tego pojedynku.

Darter Adrian Lewis
Andy Hamilton 10-1 Ronnie Baxter
Hamilton coś brał. Nie wiem co, ale to co zrobił było nienormalne. Był tak pewny siebie i swoich rzutów, że aż miło patrzeć. Skuteczny na podwójnych, pięknie punktujący, odstawiał Baxtera daleko do tyłu.
W przeciągu całego pojedynku Baxter miał zaledwie 9 rzutów legowych, a i tak wykorzystał z tego tylko jedną szansę. Jego skuteczność jeszcze niższa niż Thorntona, ale miał też mniej podejść.
Gdy wreszcie udało mu się zdobyć honorowego lega (8-1), to był trochę niczym Kellett z Taylorem dzień wcześniej.
Ten wyrwany punkt jeszcze zmotywował Młota i dwa następne legi wygrał on przepięknie. Kolejka meczowa, to zejście ze 111, gdy Ronnie miał wystawione 40.
Oj- Baxter poczuł miażdżącą siłę Młota Hamiltona. Poczuł…

Darter Ronnie Baxter

Darter Andy Hamilton

Dart World Matchplay 2013 po 1 rundzie
Dodaj komentarz