Mówcie mi „mistrzu”.
Fakt, że pomyliłem się w każdym typowaniu dzisiaj zrzucam na karb notorycznego niewyspania i ogólnego przemęczenia.
Przecież nie chodzi o to, że dart jest nieprzewidywalny, lub ja po prostu słaby w „te klocki” 😉
Znów wspaniałe walki za nami. Wyniki są zaskakujące.
Teraz czekają nas już tylko ćwierćfinały, a w niedzielę zakończenie turnieju i wyłonienie „best of the best”.
John Part 10 v 6 Brendan Dolan
Dolan wyszedł na ten mecz całkowicie rozbity. Przegrał wszystkie 5 pierwszych legów do przerwy, a i po przerwie jeszcze jednego oddał. 12 prób na doublach chybionych, średnia punktowa 74. Part jak zazwyczaj- nie zachwyca szczególnie, ale swoje gra i jest lepszy od przeciwnika. Czyli zadanie spełnia.
Po zdobyciu przez Brendana pierwszego lega (na 6:1) Part ukarał go zejściem ze 121 przez Bull’s Eye. Na kolejną przerwę gracze zeszli z wynikiem 8;2. I po tej przewie sytuacja się odmienia.
Dolan powolutku, ale skutecznie zdobywa 3, 4 i 5 leg. Na 8:6 Irlandczyk schodzi ze 123 przez Bull’s Eye, zostawiając Johna z nieco ponad 40 na liczniku. Nawet niedowiarki zaczynają wierzyć, że to nie koniec Brendana w tym meczu.
Wtedy właśnie Part zdobywa 9 lega i brakuje mu już tylko jednego do ćwierćfinału. Zdobywa go zaraz potem.
Pojedynek ciekawy w drugiej części, zwłaszcza dla fanów Dolana.
Wes Newton 9 v 10 Christian Kist
Aby ładnie się ze sobą przywitać, Panowie wyrwali sobie nawzajem po jednym legu.
Na przerwę schodzili już z wynikiem 2:3, ale widać było, że Christian odetchnął po trafieniu. Dalej rozpoczęły się wysokie zejścia Kista, które zasługują na pokiwanie głową z uznaniem. Dzięki nim odskoczył na 3:7 do kolejnej przerwy.
Kist wytrącony z rytmu dopiero w 12 legu, kiedy chybia 8 lotek w double. Newton trafia, robi się 5:7 i następną kolejkę wojownik zaczyna trafieniem 180. 6:7. Kolejny leg także miał być Newtona, wszystko na to wskazywało. Jednak zakończyć się nie udało, a danie okazji takiemu zawodnikowi jak Kist kończy się właśnie tak: 6:8.
Zaczynają się niesamowite nerwy u darterów- kolejne pomyłki Newtona, niewykorzystane szanse Kista. 7:8, 7:9. Na 8:9 Newton pięknie wciska lotkę w zasłonięte pole D15, co widać na zdjęciu.
Na 9:9 Newton schodzi ze 164 (tak, przez Bulla)! Kist już praktycznie był w ćwierćfinale, ale wojownik nigdy się nie poddaje!
Kolejny leg zaczyna Wes. Przy wyniku 126-62 Newton nie daje rady powtórzyć wysokiego zejścia.
Nie chcę nawet myśleć, jak wielki był w tym momencie stres Kista. Ale po tym poznaje się wielkich graczy- w pięknym stylu kończy ten mecz.
Brawo Kist, brawo Newton!
Andy Hamilton 10 v 9 Gary Anderson
Kolejny odcinek darterskiej mody. Z prawej strony koszuli białe misie na niebieskim tle. Lewa strona, to czerwone serduszka na ciemnym tle. Gary oczywiście uśmiechnięty.
Walka w 7 legu: Anderson ustawia sobie 32, Hamilton schodzi ze 152. 4:3 dla Hamiltona I tak to wyglądało przez cały mecz- Hamilton odskakuje, Anderson goni, Hamilton odskakuje, Anderson goni.
14 leg Anderson wystawia sobie na zejście- Hamilton znów schodzi z ponad 100 poprzez Bull’s Eye. Jest niesamowicie groźny na doublach- w 14 legu skuteczność prawie 73%! (8:6)
15 leg Anderson ma 6 perfekcyjnych lotek. Już po chwili 8:7 i 8:8! Zapowiada się niesamowita końcówka. Anderson mógł wyjść na prowadzenie (pierwszy raz?), ale chybia D20. 9:8
Następnie 9:9 i Hamilton startuje. Darterzy przybijają „żółwika” i zaczyna się decydujący leg. Hamilton jest w czasie niego rewelacyjny i zostawia Andersona na 70 punktach, gdy trzecią lotką wbija D16.
Dziękujemy Andersonowi za ładne pojedynki, optymizm, uśmiech i koszule.
Raymond van Barneveld 10 v 4 Wesley Harms
Kolejny bardzo dobry występ Barneya, z wysoką średnią, ładnymi zejściami i… spokojem w trakcie gry. Teraz będzie miał szansę na rewanż z Christianem.
„Masz szansę na rewanż. Wygrasz z Kistem?”
„Tak”.
Wszystko na temat.
Dodaj komentarz