Wyniki wieczornej sesji Grand Slam of Darts, a poniżej krótkie opisy i statystyki+zdjęcia.
Scott Waites 5-1 Co Stompe
Stompe to chyba jedyny zawodnik Bullsa, którego widać na turniejach telewizyjnych. Scotty niedawno przeszedł do Winmau, więc także ma dużo do udowodnienia w najbliższym czasie.
Muszę przyznać, że Waites ładnie się zaprezentował. Średnia prawie 104, 42% na doublach, zejście ze 100 punktów, a przede wszystkim- gładkie zwycięstwo.
Ted Hankey 5-3 Steve Beaton
Ted Hankey sam nie wierzył w to, co wyrabiał. Kończenie bullem ze 161, maxy- rewelacja.
Beaton był zupełnie bezradny na formę Hankeya. Piękna gra.
Widać, że był niesamowicie zmotywowany, krzyczał przy rzutach, aby dodać sobie animuszu.
No właśnie- krzyczał. Stroił miny. W sumie- jak to Hankey. Nie wszystkim to pasuje i tyle. Kibie witają go buczeniem.
James Wade 5-1 Jan Dekker
James Wade jest zdecydowanie bardziej utytułowany, ale potrafi przegrać z każdym. I nie chodzi o wczorajszą porażkę z Monkiem, który jest mocny, tylko ogólnie o wpadki.
Jan Dekker miał już półfinał Mistrzostw Świata BDO. Czy będzie lepszy od Wade’a? James powinien wziąć się do roboty.
Tak też się stało. Zwycięstwo bez szału, ale też przeciwnik nie wymagał wyżyn formy. Ładnie na średnich, bez maxów, bez wysokich zejść, ale 5 legów wpadło, a to najważniejsza statystyka.
Dean Winstanley 5-2 James Hubbard
World Matchplay 2012- ostatnio chyba tutaj widzieliśmy tego młodego zawodnika. Dobrze zaprezentowałsię w tym pojedynku, ale na 100% skuteczności Winstanleya na doublach był bez szans.
Mervyn King 5-3 Arron Monk
Monk próbował walczyć. W środku gry miałem wrażenie, że już się rozpędzi i będzie pykał. Jednak jeszcze nie teraz- król pokonał go zaraz po moich rozmyślaniach.
Monka zapowiadają cały czas jako następce i tak dalej i tym podobne. Długo jednak tego zapowiadania, a Monk w poważnych turniejach jednak nie zachwyca raczej.
To nic, to nic- wczoraj wygrał, dzisiaj przegrał. Zobaczymy, co z nim będzie.
Phil Taylor 5-2 Mark Webster
Ok- Webster przegrał wysoko. Ok- może i miał niską skuteczność na doublach.
A może po prostu go lubię.
Ale podobała mi się jego postawa przeciwko Taylorowi- mówcie co chcecie. Szkoda, że zmarnował swoją szansę na pozostanie w grze.
Simon Whitlock 5-4 Kevin Painter
Ależ piękna walka pomiędzy czarodziej i Malarzem. Do końca nie było wiadomo, kto wygra, a zejście przy stanie 4:4 to były już wielkie nerwy. Nie chcę wiedzieć, jak zestresowani byli sami zawodnicy!
Whitlock miał szczęście na końcówce i to duże. Ale szczęście sprzyja lepszym.
Michael van Gerwen 5-3 Robert Thornton
I na koniec darterskiego dnia niesamowity van Gerwen i bardzo mocny Thornton. Młodość i złość kontra doświadczenie.
Michael szybko odskoczył na 3:0, ale Robert dał radę go dogonić. Myślę, że van Gerwenowi zrobiło się w tym momencie cieplutko. Dał jednak radę wyprowadzić wynik na 5:3.
Dodaj komentarz