Zakończył się turniej w Holandii. Zwyciężył Whitlock, a w finale zdecydowanie niespodziewanie znalazł się Paul Nicholson!
Nie ukrywam- dla mnie to prawie idealna wiadomość (eh- ten Czarodziej). Jednak przyznaję również, że widząc w 2 rundzie pojedynek Nicholson-van Gerwen nie miałem wątpliwości co do wyniku. I nie był to wynik na korzyść Asseta.
Zobaczymy więc, jak to się stało, że w finale spotkali się Whitlock i Nicholson:
Statystyki turniejowe Simona Whitlocka:
Statystyki turniejowe Paula Nicholsona:
Pomimo, iż średnie są diametralnie różne, to spójrzmy, że Nicholson miał dużo więcej wyników 100+. Whitlock trafił z kolei więcej maxów.
W drodze do finału Whitlock pokonał m.in. Huybrechtsa i White’a.
Paul odprawił van Gerwena i Monka.
Jednak statystyki nie grają, a nie mając możliwości obejrzenia turnieju (cóż za pech!) nic więcej nie można z pewnością powiedzieć.
Unicorn donosi, że Paul posypał się całkowicie w finale (który skończył ze średnią niecałych 75 punktów!). No cóż- powrót do formy wymaga poświęceń. Oby dyspozycja Nicholsona wzrastała.
Tak więc australijski finał wygrywa Whitlock dzięki czemu zarobił 15.000 funtów. Paul Nicholson musi zadowolić się kwotą 7.500 funtów.
Eh- jak ja nie mogę przeżyć braku transmisji. Co za pech.
Dodaj komentarz